Wywiady

Wywiad ze Sławomirem Berą

Sławomir Bera – Prezes w Zarządzie Okręgowego Związku Podnoszenia Ciężarów w Łodzi oraz  trener UMLKS Radomsko sekcji podnoszenia cieżarów

 

Czy od początku interesowało Cię podnoszenie ciężarów?

 

 

Od zawsze interesowałem się sportem, ale od początku nie były to ciężary, ale piłka nożna. Wiadomo ciągło mnie do tego jak każdego chłopca. Pamiętam moim pierwszym trenerem był Pan January , którego imienia niestety nie mogę sobie przypomnieć, prowadził zajęcia w RKS Radomsko,  ale niestety zajęcia kolidowały z moją szkołą z tego względu , że dawniej tych klas było o wiele więcej niż teraz i były one dzielone na grupy popołudniowe i poranne. Ja byłem w tej grupie na popołudnie i to utrudniało mi rozwijanie się w świecie piłki nożnej. Dlatego zrezygnowałem z piłki i zainteresowałem się zapasami na które chodziłem, o tyle było to łatwiejsze pod względem organizacyjnym , ponieważ zajęcia zapaśnicze odbywały się w Szkole Podstawowej nr 1 w której się uczyłem. Przyznaję się,  że później moje treningi nie były takie systematyczne. Mam starszego brata , który zapisał się z kolegą  na podnoszenie ciężarów jako  pierwszy , dokładnie w październiku 1990 roku, ja natomiast zapisałem się 5 miesięcy później, można powiedzieć, że poszedłem za bratem i zapisałem się 25 lutego 1991 roku , w tym roku będzie okrągłe 30 lat od tego wydarzenia. Razem z bratem chodziliśmy na zajęcia do śp. Wacława Tomalki , który był naszym pierwszym trenerem , muszę przyznać że to właśnie on w jakiś sposób zaraził nas tą pasją .

 

Co jest najtrudniejsze w tej dyscyplinie sportowej ?

 

 

Najtrudniejsze przede wszystkim jest systematyczność , ponieważ podnoszenie ciężarów to jest sport,  który wychodząc na pomost weryfikuję wszystkie nasze słabości w danym dniu , czyli jeżeli nie zjem odpowiedniej ilości jedzenia widać, że kilogramy są mniejsze na sztandze , jeżeli się nie wyśpię  to nie ma możliwości nadrobienia tego przysłowiowym „bokiem” tak jak w piłce nożnej, gdzie jeden piłkarz wychodzi w słabszej formie na boisko to drugi, trzeci, czwarty zawodnik potrafi nadrobić i tego niedostatku w tym zawodniku nie widać , natomiast ten pomost wszystko weryfikuje, jak już wspomniałem, dlatego systematyczność i reżim sportowy jest bardzo ważny. Czyli sportowcem jest się 24 godziny na dobę, nie można się tylko sprowadzać w sporcie do tego, że przychodzę, robię trening i koniec , wychodzę z treningu i  dalej robię co chcę – nie da się tak, na pewno nie da się tego zrobić na wysokim poziomie. W formie zabawy – nie ma problemu, natomiast już jako sport kwalifikowany (na wysokim poziomie) jak już wspominałem trzeba się rozwijać i nad sobą pracować czego przykładem jest Oliwia Drzazga, która jest kadrowiczką.

 

Co najtrudniejsze jest dla najmłodszych zawodników?

 

 

Trudnością jest utrzymanie reżimu czyli łączenie nauki z treningiem, dobre odżywianie, wysypianie się.

 

Jak zareagowała twoja rodzina , że chcesz się zająć tym a nie czymś innym?

 

 

Generalnie nie było jakieś większej reakcji , ja z bratem mieliśmy ten komfort , że mama i tata bardzo nam ufali i nie wnikali w to co robimy. U nas mama ograniczała się do tego by być na każdej wywiadówce w szkole, zawsze jak wracała z pracy , wtedy pracowała na 2 zmiany i mijała się z tatą to po powrocie do domu sprawdzała czy prace domowe są odrobione i to wszystko . Gdzie chcieliśmy to chodziliśmy , tak jak mówiłem nie wnikała w to co robimy. Mogę powiedzieć , że nie wiem czy od początku mama wiedziała, że chodzę na ciężary, być może dopiero dowiedziała się na pierwszych zawodach na których była .

 

 Jakie jest Twoje największe osiągnięcie sportowe i rekord życiowy?

 

 

Największym osiągnięciem było Wicemistrzostwo Polski do 16 lat oraz  piąte miejsce na Mistrzostwach Polski Seniorów . A rekordy życiowe potwierdzone na zawodach to 122,5 kg w rwaniu i w podrzucie 152,5 kg czyli 275kg w kategorii do 76 natomiast srebrny medal w wieku 16 lat zdobyłem w kategorii do 50 kg.

 

Jak doszło do tego, że jesteś  Prezesem w Zarządzie  Okręgowego Związku Podnoszenia Ciężarów?

 

 

W 2016 roku był nabór na Prezesa Okręgowego Związku Podnoszenia Ciężarów gdzie zostałem zgłoszony, ponieważ wcześniejszy prezes miał natłok obowiązków i chciał oddać tą funkcję. Nadmienię, że nadal jest w zarządzie jako skarbnik. Moja kandydatura wypłynęła od kilku osób, ja się zgodziłem i na zebraniu została ona wybrana spośród pozostałych dwóch.  Należy zaznaczyć, że funkcja Prezesa ma formę wolontariatu.

 

Jesteś trenerem UMLKS Radomsko sekcji podnoszenia ciężarów, co jest najtrudniejsze w pracy trenera i jaką masz technikę przekazywania swojej wiedzy podopiecznym?

 

 

Najtrudniejsze to jest zmobilizowanie ich do treningu , ponieważ oni przychodzą, czasami nie wiedząc po co – przyjdą , pogadają i cały czas trzeba im powtarzać ,że trenujemy a nie obijamy się . Muszę przyznać, że jest to dość męczące, ale irytuje mnie strasznie sytuacja gdy trener chce bardziej od zawodnika, to jest bardzo uciążliwe  bo samo przekazanie wiedzy nie jest trudne , wszystko zależy od zawodnika jaką ma motorykę i na ile jest sprawny. U młodego zawodnika da się od razu zauważyć czy nadaje się do takiego typu sportu, czy może lepiej żeby poszedł w innym kierunku. Moją wiedzę staram się im przekazywać na spokojnie, mają rozpisane plany treningowe i ich się trzymają ponieważ jeśli byłoby inaczej to zawodnik stanie w miejscu , a nawet może się cofać. Staram się zwracać uwagę na naukę w szkole, ponieważ  gdy widzę że coś się dzieję nie tak jak trzeba  to reaguję . Dla mnie nauka w szkole na tym etapie jest ważniejsza niż sam wynik , który ten zawodnik osiągnie, ponieważ nieliczni pójdą w zawodowstwo. Nie jest to sport gdzie zawodnicy są w stanie zapewnić sobie byt, założyć rodzinę i z tego żyć. Mogę się pochwali, że dzięki temu, że powtarzam moim zawodnikom ,że szkoła jest najważniejsza to 80-90 % osób , które były pod moimi skrzydłami są obecnie na studiach lub je ukończyli. Ważne jest dla mnie wychowanie zawodników na dobrych ludzi ponieważ to też leży w interesie trenera by taki człowiek wiedział czego ma wymagać od siebie samego i co chce osiągnąć w życiu.

 

Wychowałeś wielu medalistów Mistrzostw Polski, możesz powiedzieć kogo?

 

Dzisiaj mamy zawodników/ medalistów Mistrzostw Polski, którzy są spod moich skrzydeł około 20 osób. Nie będę wymieniał teraz ich z imienia i nazwiska bo są to osoby , które były  na przykład dużo wcześniej.

 

Czy są zawody do których się obecnie przygotowujecie?

 

Obecnie po raz 19 z rzędu będziemy startować w Drużynowych Mistrzostwach Polski, które odbędą się 6 marca w Piekarach Śląskich. Natomiast jeśli chodzi o zawody indywidualne to być może Oliwia pojedzie na Mistrzostwa Świata do Arabii Saudyjskiej oraz na Mistrzostwa Europy do 15-17 lat  na które ma szanse jechać również Katarzyna Kozera. Kolejną zawodniczką jest Aleksandra Bartosik, która przygotowuje się na Młodzieżowe Mistrzostwa Polski, Łukasz Centkowski oraz Cezary Bączek do Mistrzostw Polski Seniorów, natomiast Kacper przygotowuję się na Olimpiadę Młodzieży.

Rozmawiała Nikola Bus

Zobacz inne

Komentowanie wyłączone

More in:Wywiady

Wywiady

Wywiad z Julką Jaguścik

Julia Jaguścik, wychowanka trenera Daniela Wróblewskiego z LUKS Strzałków. Od kiedy zaczęłaś się interesować sportem ...
Wywiady

WYWIAD Z MATYNĄ WITKOWSKĄ

Zawodniczka w LKS „Omega” Kleszczów Dlaczego zaczęłaś interesować się lekkoatletyką ? Od małego uwielbiałam biegać ...