Wywiady

Wywiad z Sebastianem Nowakiem

Sebastian Nowak – sportowiec, trener ZKS Radomsko oraz trener personalny w Panaceum Fitness Club Radomsko

Kiedy zaczęła się  twoja przygoda ze sportem ?

Trudno nazwać to przygodą , ponieważ w wieku gdzie chłopiec ma 9-12 lat nie może nazywać się sportowcem. Można powiedzieć, że grałem chwilę w piłkę, trenowałem zapasy -styl klasyczny na ul. Kościuszki 3 , był to stary budynek gdzie warunki były tam jak na tamte czasy dobre, natomiast na czasy które mamy obecnie były to warunki średnie .  Poszedłem na pierwszy trening , pamiętam ten dzień jak dzisiaj ponieważ z kolegami miałem iść na spacer a stwierdziliśmy, że pójdziemy zapisać się na zapasy, które prowadził Andrzej Krawczyk, trenujący judo i mieszkający obecnie w Londynie. Jakiś czas później zacząłem trenować u Łukasza Antońskiego, był moim pierwszym trenerem, który wprowadzał mnie w treningi zapasów i pokazywał, że można połączyć przyjemne z pożytecznym. W około  2004 roku prezesem klubu był Wojciech Piasecki, którego szanuję za to , że przekonywał mnie by nie odpuszczać treningów. Pamiętam jak nie chciało się iść na trening ale bałem się, że prezes przyjdzie po mnie do domu . Nie mam mu tego za złe ! Wręcz bardzo dziękuję . Kolejnym moim trenerem był Piotr Stępień , wicemistrz olimpijski z Barcelony z 1992 roku dzięki, któremu jeździłem na obozy kadry polski , Zawdzięczam im bardzo dużo ponieważ byli i są ze mną w tych gorszych i lepszych chwilach. Z trenerem Piotrem Stępniem utrzymuję dalej kontakt i mam z kogo brać lekcję najlepszych zapasów, więc o rozwój mojej grupy się nie martwię ! Mój młody wiek ,chęci oraz energia plus połączenie techniki i doświadczenia trenera Piotra Stępnia = myślę coś naprawdę mocnego! Mam zaszczyt powiedzieć, że jestem jego podopiecznym!

Ile trenowałeś w tym klubie ?

Trenowałem od około 2004 roku i trwało to do około  2018 roku, później nie mieliśmy klubu ponieważ klub na ulicy Kościuszki 3 przestał istnieć a w zamian jego powstała inna sekcja . Ciężko mi dokładnie stwierdzić ile ponieważ w sporcie siedzę całe życie.

Jesteś trenerem ZKS Radomsko , kiedy zaczęła się przygoda z ZKS ?

Moja współpraca z zarządem ZKS Radomsko zaczęła się dwa lata temu i z powrotem trenowałem grupę zapaśniczą , jestem zadowolony z tego, że mam grupę dzieci , grupę kadetów , grupę juniorów a nawet jednego weterana, który wywalczył tytuł Mistrza Polski Weteranów i może  reprezentować nasz kraj na arenie międzynarodowej.

Ile spędzasz czasu w ZKS ?

Pomimo pandemii jaką teraz przeżywamy , starałem spotykać się z moimi grupami , mieć ze sobą kontakt np. na Orliku, poświęcam swoim grupą z ZKS przynajmniej 3 dni po dwie godziny .

Jakie jest największe osiągnięcie jakie uzyskałeś  w ZKS razem z ludźmi, którymi tworzysz zespół ?

To nie jest tak, że to jest moje osiągniecie z tymi ludźmi , nie chce przypisywać sobie zasług innych, gdy była pandemia trenowałem z nimi przez cały czas , nawet gdy nie mieliśmy gdzie trenować , to pomagałem im . Chłopaki rozwinęli się przy mnie przez dwa lata na tyle, że pojechali na Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży, którą jeden z nich wygrał a drugi zajął drugie miejsce. Uważam, że trenowanie jakiejkolwiek dyscypliny sportu i pojechanie na Olimpiadę młodzieży którą się wygrywa jest ogromnym sukcesem i wyróżnieniem, mogę to porównać do dostania oceny celującej ze sprawdzianu , jest to szok że zostałeś najlepszym zawodnikiem w Polsce w danej dyscyplinie. Nie mogę powiedzieć ,że są to moi podopieczni bo są to podopieczni trenera Piotra Stępnia, który jest wicemistrzem olimpijskim a ja takimi osiągnięciami niestety nie mogę się pochwalić, dlatego gdybym powiedział że moi podopieczni wywalczyli złoto i srebro na Olimpiadzie Młodzieży to automatycznie przypisałbym sobie zasługi trenera Piotra Stępnia, który wytrenował w nich najlepsze techniki dzięki, którym chłopaki zrobili co mieli zrobić, a ja miałem tylko możliwość kontynuowania dalszych treningów z nimi . Przez dwa lata zapoznawałem się z zawodnikami , trenowałem i sądzę , że jakiś kierunek im nadałem i mogę powiedzieć, że dzięki mnie zajęli to co zajęli ale tak nie jest , są to podopieczni Piotra. Ciężko jest być takim jak wicemistrz olimpijski. Bo wiadomo jestem młody , nie mam tak dużego doświadczenia. Ale tak jak mówiłem od początku jestem dumny , że jako młody chłopak mogę kontynuować to co w Radomsku jest najmocniejsze, czyli radomszczańskie zapasy. Dziękujemy! Mamy wiele młodych talentów, chłopaki progresują z terningu na trening. Wygrywają walki z mocnymi zawodnikami. Robią emocjonujące walki i można ich śmiało nazwać sekcją, a w dzisiejszych czasach o to ciężko.

 Również można Cię  spotkać w Panaceum , czym się tam zajmujesz ?

Zacząłem pracę jako magazynier, potem przyszedłem do Panaceum na otwarcie klubu jako pierwszy klient, a po ok 3 miesiącach przyjąłem się tutaj do pracy jako instruktor. Prowadzę zajęcia z dziećmi, które połączyłem ze sportami walki , mieszane sztuki walki i zapasy . Starałem się połączyć pracę w magazynie i prace w fitness clubie, jednak było to niemożliwe i podjąłem decyzję by zająć się trenerką na poważnie.

 Czy praca w ZKS i Panaceum nie kolidują w jakiś sposób?

Według mnie w żaden sposób te prace ze sobą nie kolidują, wręcz przeciwnie w jakimś stopniu są ze sobą  powiązane co na pewno mi pomaga . Chcę łączyć tą  pracę ponieważ Panaceum jest niesamowitym miejscem rozwoju dla każdego zawodnika, treningi zapaśnicze nie ograniczają się do samej maty bo potrzebny jest też trening wydolnościowy , kondycyjny a Panaceum zapewnia nam całą szeroką bazę treningową.

Czy od początku dążyłeś do zostania tym kim teraz jesteś czy były inne plany?

Od zawsze miałem tendencję do ciągłego mówienia, lubię rozmawiać , uczyć się i przekazywać moją wiedzę dalej. Mój trener Piotr Stępień zauważył ,że mam talent do tego i poprosił mnie by zastąpić go i poprowadzić za niego zajęcia, byłem wtedy nastolatkiem , czułem się wtedy bardzo wyróżniony. Prowadzenie takich treningów przychodziło mi z łatwością, ponieważ czuje że mam to coś i jestem tym  kimś , który dociera do ludzi. Można to zauważyć po wynikach mojej grupy zapaśniczej.

Jest jakiś cel do którego  dążysz ?

Pomimo tego że jestem dość młody , chciałbym dożyć czasu gdy moi zawodnicy będą stali na najwyższym stopniu podium oraz doprowadzić kogoś do bardzo dobrej formy , sam chciałbym nie ograniczać się tylko jako trener ze względu na mój wiek . Chcę być autorytetem dla moich uczniów , by nie bali zapytać się mnie o radę , gdy będą przeżywać gorszy okres w swoim życiu.

Oprócz tego że trenujesz innych to sam też trenujesz i startuję w różnych mistrzostwach, jakie jest największe osobiste twoje  osiągnięcie?

Dużo by tu opowiadać .W Radomsku ludzie znali mnie jako „mały Sebek” , który zawsze trenował i trenować będzie . W zapasach wywalczyłem wielokrotnie Mistrza Województwa, którego broniłem na arenach międzynarodowych jak i ogólnopolskich . Nie zawsze wracałem z medalem , ponieważ w Polsce poziom jaki reprezentowali inni zapaśnicy był bardzo wysoki . Rywalizowałem z Mateuszem Bernadkiem na macie, który jest na oku trenerów szykujących kadrę pod olimpiadę w Tokyo  , przegrywając z nim nie czułem wstydu lecz  zaszczyt ,że mogłem walczyć z zapaśnikiem, który jest fundamentem zapasów piotrkowskich. Od kilku lat uprawiam również crossfit , gdzie brałem udział w trzech ogólnopolskich zawodach, były to zawody grupowe, gdzie startowaliśmy pod szyldem Panaceum. Później zacząłem trenować boks u Roberta Sztangreciaka, gdzie stoczyłem trzy walki amatorskie z których dwie wygrałem. Trenuję od kilku lat mieszane sztuki walki gdzie mam na swoim koncie dwie zawodowe walki , jedną zwycięską a drugą przegraną i cztery amatorskie zwycięstwa. Mogę się pochwalić że brałem udział w Mistrzostwach Świata we Włoszech , startowałem w mieszanych sztukach walki w formule MMA, przegrałem z naszym reprezentantem Kamilem Piegatem. Chciałem zmierzyć się z reprezentantem innego kraju, ale ułożyło się inaczej.

 Czy masz jakieś plany związane z dalszymi walkami ?

Mamy teraz taki okres że trzeba żyć z dnia na dzień, ponieważ mogę się jutro obudzić i znowu wszystkie kluby będą pozamykane i nie będę miał kontaku z ludźmi oraz moim zawodnikami. Na razie chciałbym by to wszystko się skończyło i dotrwać do końca a gdy wszystko będzie otwarte i możliwości rozwoju będą jeszcze większe dla mnie jako zawodnika to pomyślę o wystartowaniu w jakiś zawodach.

Jest coś czego boi się Sebastian Nowak ?

Jasne że jest , boję się pająków , tylko tyle , nie boje się niczego oprócz tych zwierząt. Gdyby ktoś zaproponował mi, że dostane to o czym marzę ale mam wziąć pająka w dłoń to niestety moje marzenie zostałoby skreślone.

Z Sebastianem Nowakiem rozmawiała Nikola Bus

Zobacz inne

Komentowanie wyłączone

More in:Wywiady

Wywiady

Wywiad z Julką Jaguścik

Julia Jaguścik, wychowanka trenera Daniela Wróblewskiego z LUKS Strzałków. Od kiedy zaczęłaś się interesować sportem ...
Wywiady

WYWIAD Z MATYNĄ WITKOWSKĄ

Zawodniczka w LKS „Omega” Kleszczów Dlaczego zaczęłaś interesować się lekkoatletyką ? Od małego uwielbiałam biegać ...